Presja social mediów doprowadziła do zadłużenia 13 proc. Polaków. Czy to już czas na detoks?
Presja social mediów doprowadziła do zadłużenia 13 proc. Polaków. Czy to już czas na detoks?
Media społecznościowe stały się globalnym fenomenem w pierwszej dekadzie XXI wieku. Choć początkowo służyły głównie rozrywce i utrzymywaniu kontaktów ze znajomymi, szybko zyskały kolejne funkcje. Dziś są dodatkowo narzędziem budowania wizerunku, przyciągania klientów i prowadzenia działań sprzedażowych. Taki kierunek rozwoju przyniósł nowe wyzwania. Świat kreowany w social mediach stał się źródłem presji, która często prowadzi do nieprzemyślanych decyzji zakupowych. Jak pokazują badania Intrum, aż 70% Polaków uważa, że media społecznościowe przedstawiają nierealistyczny obraz tego, ile pieniędzy powinniśmy mieć[1]. Czym to skutkuje?
Social media już nie podpowiadają, a decydują za nas
Z mediów społecznościowych korzysta już ponad 27 milionów Polaków[2]. Codziennie każdemu z nich wyświetlają się dziesiątki, jeśli nie setki reklam. Badania pokazują, że tylko w 2024 roku polscy użytkownicy Facebooka mieli styczność z reklamą na tym portalu około 15 miliardów razy[3]. W pozostałych serwisach i aplikacjach społecznościowych liczba kontaktów reklamowych również liczona jest w miliardach. Obecność w social mediach w zasadzie skazuje nas na oglądanie materiałów promocyjnych. Często są one dobrze dopasowane do naszych zainteresowań, co umożliwiają rozbudowane opcje targetowania reklam.
Taki sposób funkcjonowania social mediów przekłada się na określone zachowania ich użytkowników. Według raportu Intrum niemal co trzeci Polak ma za sobą impulsywny zakup produktu po zobaczeniu reklamy w mediach społecznościowych. Aż 28 proc. badanych przyznaje, że są podatni na mechanizmy przyspieszające decyzje zakupowe, takie jak promocje „kup teraz, zapłać później”. Badania pokazują dodatkowo, że tego typu wyzwania są coraz większe – 28 proc. osób przyznaje, że kupuje w sieci spontanicznie więcej produktów niż 2 lata temu[4].
– Wielu Polaków deklaruje ostrożność finansową i stara się ograniczyć zbędne wydatki[5]. Mimo tego wciąż wydajemy pieniądze pod wpływem presji. To wyraźny sygnał, że algorytmy i media społecznościowe są w stanie wygrać z naszymi planami i przyzwyczajeniami. Wynika to z faktu, że specjaliści do spraw marketingu dobrze wiedzą, jak przykuć naszą uwagę i wzbudzić w nas potrzebę natychmiastowego zakupu. Warto poznać stosowane przez nich techniki, aby lepiej kontrolować swoje decyzje finansowe. Do najczęściej stosowanych metod należą: ograniczone czasowo oferty, komunikaty o niskiej dostępności produktów („ostatnie sztuki”), personalizowane reklamy oparte na wcześniejszych zachowaniach zakupowych oraz podkreślanie skali rabatu zamiast faktycznej ceny produktu. Świadomość tych mechanizmów pozwala świadomiej zarządzać wydatkami i unikać zakupów podejmowanych pod presją chwili – wyjaśnia Martyna Przybytniowska, ekspertka Intrum.
Influencerzy finansowi bez przepisu na sukces
Do zakupu produktów w mediach społecznościowych często przekonują nas influencerzy. Badania pokazują, że 6 na 10 Polaków uległo rekomendacji lub promocji oferowanej przez twórcę internetowego[6]. Tak duży wpływ może być zaskakujący, biorąc pod uwagę, że influencerzy nie cieszą się społeczną sympatią – od kilku lat profesja ta zajmuje ostatnie miejsce w rankingach najbardziej poważanych zawodów w Polsce[7].
Działalność niektórych twórców internetowych skupia się na wąskiej tematyce. Przykładem są influencerzy finansowi, czyli osoby, które dzielą się w mediach społecznościowych wiedzą z zakresu zarządzania pieniędzmi. Niestety, nie każdy, kto prowadzi taką działalność, rzeczywiście posiada odpowiednie kompetencje, doświadczenie lub wykształcenie. Już 13 proc. Polaków przyznaje, że rady twórców internetowych specjalizujących się w finansach pogorszyły ich sytuację finansową[8].
– Negatywny wpływ influencerów finansowych na nasz portfel może być konsekwencją różnych czynników: błędnej porady inwestycyjnej, nietrafionych wskazówek dotyczących kariery zawodowej czy nawet zachęty do zakupu produktów lub usług, których w rzeczywistości nie potrzebujemy. Często są to autorskie kursy lub programy mentoringowe, których cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Dlatego przed skorzystaniem z porad twórców internetowych należy w pierwszej kolejności upewnić się, że są to faktycznie osoby kompetentne, a nie tworzące swoje treści jedynie na podstawie informacji znalezionych w Internecie. Należy ostrożnie podchodzić do obietnic zysku z inwestycji czy gwarancji szybkiego wzbogacenia się – Martyna Przybytniowska z Intrum.
W tej grze nie chodzi tylko o pieniądze
Spontaniczne wydatki pod wpływem social mediów i influencerów odbijają się głównie na domowym budżecie. W skrajnych sytuacjach mogą go znacząco nadwyrężyć – co dziewiąta osoba przyznaje, że presja mediów społecznościowych doprowadziła ich do zadłużenia[9]. Kwestie finansowe są jednak dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Okazuje się, że nowa rzeczywistość ma również wpływ na nasz stan emocjonalny. Aż 28 proc. Polaków potwierdza, że presja porównywania się w social mediach źle wpływa na ich zdrowie psychiczne[10].
– Media społecznościowe mogą doprowadzić do obniżenia nastroju z wielu powodów. Prezentowane w nich idealne obrazy życia, często wykreowane przy pomocy filtrów i sztucznej inteligencji, wpływają na poczucie wartości innych użytkowników. Social media wzbudzają w nas również poczucie wstydu. Pojawia się ono, gdy nie stać nas na zakup określonego produktu, albo wprost przeciwnie – gdy zdecydowaliśmy się na nabycie drogiej rzeczy, mimo że nasz budżet na to nie pozwala. Zły nastrój lub negatywne emocje związane z obecnością w portalach lub aplikacjach społecznościowych jest sygnałem, że warto ograniczyć czas spędzany na ich przeglądaniu – Martyna Przybytniowska z Intrum.
Pora na cyfrowy detoks?
W 2011 roku wyemitowano pierwszy odcinek „Czarnego lustra”. Fabuła brytyjskiego serialu była osadzona w niedalekiej przyszłości i dotyczyła wpływu niekontrolowanego rozwoju technologii na życie ludzi i relacje społeczne. Choć w momencie premiery kolejnych odcinków ich scenariusze wydawały się nierzeczywiste, część z nich okazała się w pewnym stopniu prorocza. Dziś nie jest już tajemnicą, że technologia ma ogromny wpływ na naszą codzienność, i że nie zawsze jest on pozytywny.
Media społecznościowe, choć mogą przynieść pewne korzyści, posiadają również swoje ciemne strony – wywierają presję na użytkownikach, wpływają na ich kondycję psychiczną, a także odbijają się na ich sytuacji finansowej. Te i inne kwestie wpłynęły na wprowadzenie w Australii zakazu korzystania z social mediów przez dzieci poniżej 16. roku życia. Decyzja ta sprawiła, że w innych krajach także zaczęto rozważać podobne rozwiązania. Nic jednak nie wskazuje na to, by prawo regulowało dostęp do social mediów osobom dorosłym. Ograniczenie korzystania z serwisów i aplikacji społecznościowych zależy od ich własnej decyzji. Nowy rok jest dobrą okazją, by ją podjąć.
[1] Intrum, European Consumer Payment Report 2025
[2] Polskie Badania Internetu, Gemius, Iab Polska, 2025, raport Social Media
[3] Polskie Badania Internetu, Gemius, Iab Polska, 2025, raport Social Media
[4] Intrum, European Consumer Payment Report 2025
[5] Intrum, European Consumer Payment Report 2025
[6] EY, 2024, Siła influencerów: gdy rekomendacja znaczy więcej niż reklama
[7] SW Research, Ranking zawodów
[8] Intrum, European Consumer Payment Report 2025
[9] Intrum, European Consumer Payment Report 2025
[10] Intrum, European Consumer Payment Report 2025