Presja lajków, presja zakupów – ukryty koszt FOMO
Presja lajków, presja zakupów – ukryty koszt FOMO
Każdego dnia spędzamy w Internecie średnio 3 godziny i 46 minut[1] – to czas, w którym jesteśmy nieustannie wystawieni na wpływ cyfrowego świata. Sieć stała się przestrzenią pracy, nauki, kontaktów społecznych i głównym źródłem rozrywki. To tutaj obserwujemy autorytety, śledzimy życie znajomych i często spotykamy się z wyidealizowanymi obrazami cudzych doświadczeń. Tak intensywna ekspozycja sprzyja nasilaniu się zjawisk psychologicznych i ekonomicznych – jednym z nich jest FOMO (Fear of Missing Out), czyli lęk przed pominięciem. Choć w różnej formie towarzyszył ludziom od dawna, w erze cyfrowej przybiera nową skalę i intensywność. Osoby, które mierzą się z tym mechanizmem, obawiają się, że ominie je ważne wydarzenie, wyjazd czy spotkanie, a także że nie dorównają innym w zakresie stylu życia czy konsumpcji. Zjawisko wpływa nie tylko na nasze emocje, lecz także na finanse – często prowadzi do impulsywnych wydatków, nieprzemyślanych zakupów i nadmiernego zadłużenia. W cyfrowej erze coraz trudniej uniknąć impulsu – jak więc nie dać się porwać nadmiarowi bodźców i jednocześnie zadbać o równowagę w życiu i portfelu?
Choć FOMO często kojarzone jest z zakupami konsumpcyjnymi, w dużym stopniu dotyczy także wydatków na doświadczenia. Osoby dotknięte tym zjawiskiem chcą być obecne wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego czy interesującego – nawet wtedy, gdy nie mają na to ochoty lub ich budżet na to nie pozwala. Ważniejsze staje się uczestnictwo i bycie „na bieżąco” niż realna potrzeba czy możliwość finansowa. To sprawia, że decyzje podejmowane są coraz częściej pod wpływem emocji niż realnych potrzeb. Mechanizm ten potęguje także łatwy dostęp do ofert, które sprzyjają impulsywnym decyzjom. Tym bardziej dziś, gdy zakupy online są codziennością – wybiera je już 72% internautów[2].
- Internet daje nam nieograniczone możliwości – od zakupów po rozrywkę. To właśnie w nim presja bycia na bieżąco znajduje najżyźniejsze podłoże. Według badań aż 60% osób dokonuje zakupu z powodu FOMO, zazwyczaj w ciągu 24 godzin od pierwszego kliknięcia w ofertę[3]. Rezerwacje online, szybkie i odroczone płatności, mikropłatności w aplikacjach czy promocje typu flash sale i last minute zwiększają presję natychmiastowego działania. Oferty ograniczone czasowo sprawiają, że strach przed utratą potencjalnej okazji staje się jeszcze silniejszy – podkreśla Małgorzata Krzesińska, ekspertka Intrum.
Konsekwencje FOMO mają zarówno wymiar finansowy, jak i psychiczny. W sferze finansów często oznaczają przekraczanie budżetu, brak oszczędności, a w skrajnych przypadkach – ryzyko zadłużenia. Psychologicznie to z kolei stres, poczucie winy po nieprzemyślanych wydatkach i zmęczenie wynikające z konieczności ciągłego uczestniczenia w aktywnościach.
Zjawisko to ma też swój kulturowy obraz – jednym z najbardziej sugestywnych przykładów jest serial Black Mirror, w którym presja ocen i cyfrowej obecności prowadzi bohaterów do skrajnych zachowań i dramatycznych wyborów. Choć rzeczywistość nie wygląda tak spektakularnie jak ekranowa wizja, mechanizmy stojące za FOMO działają podobnie: brak równowagi między realnymi potrzebami a impulsem, ciągła potrzeba porównywania się z innymi i życie pod presją cyfrowych bodźców. W efekcie konsekwencje mogą być równie dotkliwe – od stresu i poczucia winy po problemy finansowe.
Jak zapanować nad emocjami?
Kluczem do poczucia kontroli jest uświadomienie sobie, czego naprawdę potrzebujemy, a co wynika z chwilowych impulsów. Można to osiągnąć na kilka sposobów. Pomocne jest cyfrowe wsparcie – blokady czasu na telefonie, wyciszenie powiadomień czy odpowiednie rozszerzenia przeglądarki zmniejszają ilość bodźców i ograniczają pokusy zakupowe. Dobrym rozwiązaniem są też zamienniki doświadczeń – relacje online z wydarzeń, koncertów czy pokazów mody pozwalają „być na bieżąco” bez fizycznej obecności i dodatkowych kosztów. Warto jasno określić priorytety i swoje cele finansowe, by łatwiej odróżnić realne potrzeby od presji otoczenia. Pomocne może być też praktykowanie wdzięczności, czyli docenianie tego, co już mamy. Takie działanie zmniejsza poczucie niedostatku i porównywania się z innymi. Zamiast od razu kupować, można tworzyć listę życzeń i wracać do niej po kilku dniach, by sprawdzić, czy coś rzeczywiście jest potrzebne. A ograniczenie dostępnych środków – np. płacenie gotówką lub przeniesienie części pieniędzy na konto oszczędnościowe – sprawia, że wydatki stają się bardziej realne i łatwiejsze do kontrolowania.
- FOMO to efekt nadmiaru bodźców i presji otoczenia, ale przede wszystkim konsekwencja braku równowagi między rzeczywistymi potrzebami a impulsami. W świecie, w którym dostęp do wszystkiego mamy na wyciągnięcie ręki, najcenniejszą umiejętnością staje się umiejętność świadomego wybierania – zarówno w kwestiach finansowych, jak i w codziennym życiu. To nie ilość posiadanych rzeczy czy doświadczeń definiuje nasze poczucie szczęścia, lecz decyzje, które podejmujemy w sposób przemyślany i odpowiedzialny – podsumowuje Małgorzata Krzesińska z Intrum.
[1] Raport Polski Internet w Q1 2025
[2] Tamże
[3] FOMO Statistics: Understanding the Fear of Missing Out, Raport 2023