Nie odśnieżasz swojego chodnika albo spalasz makulaturę w piecu? Słono zapłacisz. Zimowe przepisy prawne, które musisz znać
Nie odśnieżasz swojego chodnika albo spalasz makulaturę w piecu? Słono zapłacisz. Zimowe przepisy prawne, które musisz znać
Kalendarzowa zima trwa. Zaskakuje nas nie tylko pięknymi widokami, ale także koniecznością stosowania się do przepisów prawnych, o których jednak nie każdy słyszał. Tymczasem nieznajomość „zimowego” prawa może sporo kosztować. Mowa o kosztach od kilkuset złotych do nawet… kilkuset tysięcy! Mało kto wie, że zakaz spalania śmieci w piecu dotyczy nie tylko plastiku, o czym mówi się często, ale też np. starych książek. Nieświadomość w tym przypadku oznacza mandat w wysokości 500 zł nakładany przez Straż Miejską bądź gminną, a jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, trzeba dodatkowo liczyć się z grzywną do 5 000 zł. Kolejną niespodzianką może być fakt, że choć w Polsce nie ma prawnego obowiązku zmiany opon na zimowe, to służby nadal mogą ukarać właściciela pojazdu kilkoma różnymi mandatami z ich powodu! Podczas zimy należy też szczególnie dbać o swoją posesję. W sytuacji, gdy ktoś złamie nogę na naszym nieodśnieżonym chodniku, zasądzane obecnie kwoty odszkodowań i zadośćuczynień wahają się od 1 000 do nawet 40 000 zł. Co więcej, poszkodowany ma prawo obciążyć „winowajcę” również kosztami leczenia i rehabilitacji, a nawet zwrotem utraconego wynagrodzenia za pracę, której w czasie rekonwalescencji nie jest w stanie wykonywać. Istnieją przypadki, kiedy całość roszczeń do wypłaty osiąga nawet 100 000 zł! To kwota, która nie tylko jest wyzwaniem dla bieżącego domowego budżetu, ale w wielu wypadkach staje dla pozwanych początkiem wieloletnich długów. Co zatem warto wiedzieć o „zimowych” przepisach, żeby nie narazić się na niespodziewany cios finansowy? Podpowiadamy w naszym cyklu „Ogarniam finanse”.
Kosztowny nie tylko śnieg na chodniku, ale i sople na dachu, a nawet błoto!
Obowiązek odśnieżania terenu wokół posesji, który wchodzi w skład danej nieruchomości, spoczywa na jej właścicielu lub zarządcy. I dotyczy to nie tylko wspólnot mieszkaniowych, instytucji publicznych czy firm, do których przynależą np. drogi dojazdowe czy parkingi, ale też prywatnych posiadaczy nieruchomości. Obowiązek ten regulują aż dwa różne akty prawne: pierwszy to ustawa Prawo budowlane[1], a drugi to Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach[2]. Co ważne, nie każdy wie, że przepisy mówią również o tym, że musimy dbać nie tylko o usunięcie z chodnika śniegu i lodu, ale także błota i innych zanieczyszczeń, które mogą wpływać na bezpieczeństwo użytkowników terenu. W zapisach prawnych znajdziemy też informację, że jeżeli nasza nieruchomość jest oddzielona od chodnika pasem zieleni, do którego przylega chodnik, to obowiązek oczyszczania takiego chodnika nadal ciąży na właścicielu (zarządcy) owego pasa. Kolejny ważny obowiązek, łączy się z odśnieżaniem dachów: po pierwsze nie można dopuścić do przeciążenia konstrukcji budynku przez zalegający na dachu śnieg, a po drugie, koniecznie trzeba zatroszczyć się o elementy elewacji budynku, znajdujące się bezpośrednio nad ciągami pieszymi i jezdnymi. Znaczy to, że jeżeli ktoś ucierpi z powodu spadających z naszego dachu sopli i brył, to także możemy zostać obciążeni wielotysięcznymi karami! Nie może nam również umknąć fakt, że zapłacimy nie tylko, gdy ktoś dozna uszczerbku na zdrowiu, ale także, jeśli z powodu naszych zaniedbań w odśnieżaniu dojdzie do uszkodzenia mienia.
– Pamiętajmy, że nieznajomość przepisów, bądź ich wybiórcza znajomość, nigdy nie zwalnia nas z odpowiedzialności prawnej, a co za tym idzie finansowej. A ta jest szczególnie dotkliwa, jeśli w grę wchodzi uszczerbek na zdrowiu. Im jest on większy, tym większe koszty spadną na nas jako osobę za to odpowiedzialną, a gdy zajdzie konieczność pokrycia kosztów wielomiesięcznej czy wieloletniej rehabilitacji, na co nie będziemy mieć wystarczających środków, to już prosta droga do popadnięcia w długi, z których trudno będzie nam szybko wyjść – ostrzega Anna Małkowska, ekspert Intrum.
Co wolno spalić w piecu, a czego nie?
Śmieci powinny być sortowane, trafiać do odpowiednich kontenerów, a stamtąd do specjalistycznej utylizacji – wydaje się, że to powszechna wiedza. Ale niestety, w polskich gospodarstwach domowych, spalanie niedozwolonych materiałów w piecach, nadal stanowi ogromny problem, szczególnie zimą. Najwięcej mówi się o zakazie spalania plastiku czy gumy, ale niektórzy mogą nie wiedzieć, że zakaz jest znacznie szerszy i zabrania również spalania książek, kolorowych gazet, starych mebli (w szczególności lakierowanych), płyt MDF, pieluch, a nawet… kartonów na jajka! Jeśli okaże się, że ktoś zgłosi taki proceder Straży Miejskiej bądź gminnej i ta podczas kontroli pieca potwierdzi doniesienie, ukarze sprawcę mandatem wysokości 500 zł, a jeśli sprawa zostanie zgłoszona do sądu, dodatkowo może dojść do tego grzywna
w wysokości do 5000 zł!
Istotnym faktem jest również to, że w aż 14 województwach funkcjonują już tzw. uchwały antysmogowe, które nie tylko nakazują – w różnych terminach – wymianę starych pieców na nowoczesne, ale też regulują, jakimi paliwami można palić w piecach na terenie konkretnego miasta bądź województwa[3] i prawo w tym zakresie, może się znacznie różnić, w zależności od regionu kraju.
– Jeśli posiadamy w domu piec, trzeba koniecznie znać przepisy właściwe dla naszego miejsca zamieszkania oraz regularnie sprawdzać, czy nie uległy aktualizacji. Inaczej, nawet bez złej woli i zupełnie nieświadomie możemy narazić się wysoki mandat, po którym będziemy dłuższy czas wyprowadzać na prostą domowy budżet, szczególnie, jeśli nie mamy zabezpieczonych środków na nieprzewidziane wydatki – komentuje Anna Małkowska, ekspert Intrum.
Opony zimowe – brak prawnego obowiązku, ale mandaty i tak się sypią!
Polska wciąż należy do tych krajów, w których prawo nie nakłada na kierowców obowiązku zmiany opon na zimowe.
I choć mamy wybór, to nie znaczy, że nie możemy dostać mandatu. Trzeba wiedzieć, że służby mają prawo skontrolować szereg parametrów opon i jeśli ogumienie nie spełnia określonych warunków, grożą nam kary. I tak, mandaty można dostać, gdy:
– nasze opony mają zużyty bieżnik, czyli jego wysokość jest w samochodzie osobowym niższa niż 1,6 mm,
– na jednej osi pojazdu są zamontowane różne opony lub jeśli ich rozmiar jest nieprawidłowy i np. wystają poza obrys nadwozia,
– na oponach widoczne są pęknięcia lub deformacje,
– poruszamy się na oponach z kolcami.
Wciąż warto przypominać, że niedawno zmienił się taryfikator mandatów. Od początku 2022 r. maksymalna kwota mandatu to już nie 500 zł a 3000 zł, jeśli policja nałoży go za „wykroczenie przeciwko innym przepisom”, o czym mówi art. 97 k.w. Wykroczeniem w jego rozumieniu jest też niewłaściwy stan techniczny pojazdu, na który istotny wpływ ma właśnie stan opon. I warto też wiedzieć, że mandaty to nie jest w tej sytuacji najgorszy scenariusz. We wszystkich wspomnianych przypadkach może nam zostać zatrzymany dowód rejestracyjny, co każdemu kierowcy z pewnością utrudni życie, a jeśli zatrzymaną osobą jest kierowca zawodowy, oznacza to dla niego utratę możliwości zarobkowania.
– Przytoczona sytuacja jest znakomitym przykładem pozornej oszczędności. Jeśli zrezygnujemy z zakupu dodatkowego kompletu opon na zmianę, to wydaje nam się, że oszczędzimy, ale w konsekwencji możemy zapłacić „dwukrotnie”, bo jeżeli nasze auto z tego powodu nie przejdzie kontroli, pojawią się wydatki, które mogą kilkakrotnie przekroczyć cenę kompletu dodatkowych opon i stać się zagrożeniem dla naszej płynności finansowej – podsumowuje Anna Małkowska, ekspert Intrum.
Jak widać, brak respektowania „zimowych” przepisów może poważnie wydrenować nam kieszeń, dlatego warto uważnie śledzić ich zmiany!
[1] Art. 61. [Obowiązki właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego] – Prawo budowlane, Dz.U.2021.2351, Wersja od: 3 stycznia 2022 r. do: 28 stycznia 2022 r.
[2] Art. 5. [Obowiązek utrzymania czystości i porządku] – Utrzymanie czystości i porządku w gminach, Dz.U.2021.888
Wersja od: 1 stycznia 2022 r.
[3] Źródło: https://czysteogrzewanie.pl/podstawy/uchwaly-antysmogowe/