Fit for 55 – kolejny pakiet zmian dla transportu?
Fit for 55 – kolejny pakiet zmian dla transportu?
W ciągu ostatnich 60 lat poziom emisji dwutlenku węgla na świecie wzrósł prawie trzykrotnie. Obecnie jego stężenie jest najwyższe od 4,5 miliona lat. W połowie lipca Komisja Europejska ogłosiła pakiet legislacyjny dotyczący klimatu i energii. W założeniach pakiet Fit for 55 do 2030 roku ma wpłynąć na ograniczenie emisji CO2 do atmosfery aż o 55 proc. Ostatecznie działania UE mają doprowadzić do tego, że w 2050 r. nasz kontynent będzie neutralny emisyjnie. Wśród 13 dyrektyw pakietu znalazła się również nowelizacja rozporządzenia określającego normy emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych. Według najświeższych danych, branża transportowa odpowiada za prawie jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych w Europie, jest więc co redukować. Cel jest słuszny, jednak droga do niego daleka i…wyboista. Jakie koszty będą musieli ponieść przewoźnicy i czy walka o klimat odbije się na funkcjonowaniu branży TSL? Komentuje Marta Staniszewska, ekspert GBox, Grupa INELO.
Jak pogodzić Pakiet Mobilności i Fit for 55?
Branża transportowa przeżywa w ostatnim czasie sporo zmian. Z jednej strony obowiązują ją już zapisy pakietu mobilności (a za kilka miesięcy przewoźnikom dojdą kolejne związane z nim obowiązki), z drugiej powinna zacząć przygotowywać się do realizacji założeń Fit for 55, co w praktyce wiąże się z radykalnym zmniejszeniem emisji CO2. Jak pogodzić wyśrubowane normy ekologiczne z koniecznością częstszych powrotów do bazy, a co za tym idzie – z większym spalaniem i zanieczyszczaniem powietrza? Problem trudno rozstrzygnąć, ponieważ wg zapisów pakietu mobilności od lutego 2022 branżę czekają kolejne regulacje wprowadzające zmiany w organizowaniu czasu pracy kierowcy, m.in. powrót każdego pojazdu do centrum operacyjnego firmy w kraju siedziby raz na co najmniej 8 tygodni.
Zdaniem ekspertów INELO pomocne mogą się okazać systemy telematyczne.
- Takie rozwiązania pomogą firmom transportowym sprawniej planować załadunki oraz powroty na teren bazy wymagany od lutego 2022. Planowanie korytarzy i śledzenie pojazdu dzięki telematyce przyczyni się do efektywnego opracowania tras przejazdu. Dzięki temu przewoźnik może redukować na trasie niepotrzebne kilometry. Mniejsza liczba kilometrów przekłada się na ilość spalonego paliwa, a mniej paliwa, to mniejsza emisja CO2 – tłumaczy Marta Staniszewska, ekspert GBox, Grupa INELO, i dodaje, że telematyka pomoże nie tylko w planowaniu ekonomicznych tras, ale również w lokalizowaniu stacji tankowania paliw alternatywnych.
Polski transport gotowy na paliwa alternatywne?
Jak podkreślają eksperci INELO, 98 proc. taboru ciężkiego zarówno w Polsce, jak i Europie stanowią wysokoemisyjne pojazdy z silnikiem Diesela. To oznacza, że przygotowując się do Fit for 55 transportowcy będą musieli wymienić niemal całą swoją flotę. Jednak stopniowo zmieniająca się infrastruktura może zachęcić ich do rozważenia zakupu aut zasilanych CNG i LNG (obecnie w Polsce mamy 27 stacji CNG oraz 3 LNG) lub do wykorzystywania w transporcie miejskim, takiego jak odbiór odpadów, transport dostawczy czy do przeładunków na terenie portów, pojazdów napędzanych zieloną energią. Obecnie takich ciągników jest w Polsce mniej niż 1000 i ok. 3000 stacji ładowania. Alternatywą dla braku punktów tankowania „czystego” paliwa jest budowanie przez większych przewoźników stacji pod własne floty i późniejsze rozszerzenie usług o sprzedaż paliwa innym transportowcom.
- Niezależnie od tego, czy tankujemy na stacji, czy zdecydujemy się na wybudowanie własnej bazy, paliwo to ogromna część kosztów jakie ponosi przedsiębiorstwo transportowe. Dlatego tak ważna jest kontrola związanych z nimi wydatków. Współczesne narzędzia do zarządzania flotą pozwalają to badać i korygować na bieżąco. Dla przykładu, narzędzia telematyczne najczęściej zawierają w sobie moduł eco-drivingu, który wskazuje na stan zużycia paliwa w firmie, a nawet monitoruje styl i ekonomikę jazdy kierowców. Widać wówczas średnie spalanie, użycie tempomatu czy zakres obrotów w którym porusza się kierowca, co pozwala korygować nieprawidłowe zachowania i dążyć do maksymalizacji ekonomicznej jazdy. Te wszystkie dane pozwalają określić także rentowność transakcji z określonymi kontrahentami – komentuje Marta Staniszewska.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. Choć przewoźnicy zdają sobie sprawę, że wymiana floty jest nieunikniona i już teraz przymierzają się do takich wydatków, to wskazują, że wszystkie kraje europejskie nie znajdują się na tej samej pozycji wyjściowej. Za przykład podają Hiszpanię i Włochy, które od lat rozbudowywały infrastrukturę sprzyjającą zero emisyjności, co z kolei doprowadziło do znacznie większego odsetka zielonych dostawczaków zarejestrowanych w tych krajach.
Prognozy na przyszłość - kolej wyprze ciężarówki?
Z punktu widzenia zapisów proekologicznych w zeroemisyjnym transporcie najlepiej sprawdzają się pociągi. Czy w związku z tym transport szynowy może zagrozić drogowemu? - Do pewnego stopnia jest to możliwe, i ma to swoje uzasadnienie ekonomiczne, jednak uważam, że kolej nie zastąpi całkowicie samochodowego transportu ciężkiego. Faktycznie, pociągi na głównych trasach mogą zastąpić po części transport drogowy, ale wiąże się to również z wydłużeniem transportu, dodatkowymi wyładunkami i załadunkami – mówi Marta Staniszewska. Dodaje również, że główną przeszkodą dla transportu kolejowego jest dostarczenie ładunków do punktów docelowych, które nie mają dostępu do trakcji kolejowej. - Biorąc pod uwagę tempo rozwoju kolei w Polsce, w 2019 roku zbudowano zaledwie 155 km nowych tras, te obawy są póki co bezpodstawne – podsumowuje Marta Staniszewska.